Kajzerszmary

Jest to "danie", którym zażerałam się przez lata podczas wyjazdów narciarskich, zanim mi spracowało, że przecież to się musi dać odtworzyć domowymi sposobami. Internety nie zawiodły i od paru lat montuję sobie kajzerszmary (z niem. Kaiserschmarrn) gdy tylko najdzie mnie na nie ochota. Dzisiaj kajzerszmary miały debiut w odsłonie bezglutenowej (bo jak M. słusznie zauważyła klasyczne mleko i cukier są niepaleo).

Składaniki (na jedną porcję):
2 jajka
3 łyżki mleka
2 łyżeczki cukru lub innego dosładzacza (nie próbowałam tego z miodem robić, ciekawe jakby wyszło)
pół łyżki mąki kokosowej (można trochę więcej, ale nie przekraczać raczej łyżki, bo mąka "puchnie")
cynamon
masło

Wykonanie:
Białka oddzieliłam od żółtek i ubiłam z nich pianę. Do żółtek dodałam mąkę, mleko, cukier i wymieszałam (na tym etapie można też dosypać trochę cynamonu).


Zmieszałam wszystko z pianą z białek.


Na patelni rozgrzałam masło klarowane i wylałam całą gotową masę. Posypałam odrobiną cynamonu i przykryłam, żeby się to wszystko szybciej ścięło.


Warto zaglądać pod przykrywkę, żeby znaleźć ten moment kiedy spód "omleta" jest już ścięty i lekko podpieczony - wtedy można albo a) zaczekać jeszcze trochę, obrócić całość na patelni żeby ścięła się też góra i potem to kroić, albo b) od razu przystąpić do szatkowania zawartości patelni. Jako, że byłam głodna, skorzystałam z metody b. Najlepiej się tu sprawdza silikonowa łopatka, trzeba "pokroić" omlet na kąski i pogmerać na patelni, żeby kąski się podsmażyły i żeby cała masa się ścięła.
Jak się zetnie wszystko, to bach na talerz, dołożyć jakąś konfiturę i można jeść.


Sucha

Komentarze

  1. Ja się tylko odrobinę doczepię, że mleko i cukier puder nie są paleo, no ale w takich ilościach i tolerując mleko to pewnie żaden problem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Docelowo może być wykorzystane tutaj każde "mleko" - sojowe, migdałowe, kokosowe itd. A cukier puder to po prostu czeka na zastąpienie ksylitolem :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz