Oliwki w zalewie czosnkowej

M. poprosiła o "przepis" na oliwki w zalewie czosnkowej, które mają tendencję do błyskawicznego znikania ze słoika :) Wykonanie proste jak konstrukcja cepa. Czas "przegryzania się" składników - od godziny do doby (w zależności od cierpliwości), smaczne są nawet kilkanaście minut po przygotowaniu.

Składniki:
oliwki zielone (najlepiej nabyć największy, ekonomiczny słój oliwek w zalewie, ważne, żeby nie były nadziewane, bo w takich często przemycane są jakieś nieciekawe sztuczne dodatki)
czosnek (na bodaj litrowy słoik około pół główki czosnku albo więcej - ja wolę więcej :D)
oliwa

Przygotowanie:
Oliwki odsączam z zalewy i przekładam do miski. Na dno słoika (tego z oliwek) wykładam warstwę oliwek a na nią wykładam czosnek - najlepiej przeciśnięty przez praskę. Układam tyle warstw, na ile pozwoli rozmiar słoika. Ważne, żeby nie dopychać oliwek, bo trochę miejsca musi zostać (powód podam za chwilę). Na koniec do słoika dolewam trochę oliwy, "na oko", oliwki nie muszą w tym pływać, ale ważne żeby po zakręceniu słoika i potrząśnięciu nim (po to musi zostać w nim trochę luzu) oliwa pokryła wszystkie oliwki. Te oliwki, które nie weszły do słoika można albo w taki sam sposób upakować do innego słoika, albo przełożyć do miseczki, wycisnąć na nie trochę czosnku i skropić oliwą - preferuję drugą metodę, bo po kilkunastu minutach można to wszamać. A słoikiem warto pomajtać raz na jakiś czas, żeby oliwa się poprzelewała i dobrze poprzegryzała z czosnkiem.

Nie mam pojęcia, jak długo można te oliwki trzymać w lodówce, bo gotowy słoik nigdy nie wytrzymał u mnie dłużej niż 4 dni ;)

Sucha

Komentarze