Paprykowe łódeczki z pastą kawiorową

Rybnych eksperymentów ciąg dalszy.

Po kompletnie nieudanej próbie z pastą kawiorową z puszki ("jajka ryb z rodziny dorszowatych", a smakowało to to jak tuńczyk z puszki mielony z trocinami, fuj fuj) przyszedł czas na pastę kawiorową z tubki. Każdy to pewnie kiedyś jadł, rekomendować nie muszę. Kupiłam to w celu skonsumowania z omletem, jednak przypomniałam sobie, że skończyły mi się jajka. I co tu zrobić? Przecież nie zjem tego na kanapkach...

Po długiej rozkminie wymyśliłam, że zjem to z czerwoną papryką. Przepis jest najprostszy na świecie - myjemy paprykę i kroimy ją w łódeczki, a na wierz dajemy trochę pasty. Wychodzi smaczny "finger food" który myślę, że może stać się dobrym kandydatem na paleo posiadówy.


Pastę kawiorową w ogóle zamierzam po potestować jeszcze na omletach i jako dip do pieczonych warzyw. Jak z jej składem? Nie jest tragicznie ale mogłoby być lepiej. Ja kupiłam pastę Abby (9,99 zł) kawiorową łagodną. Łagodną bym jej nie nazwała, ma mocno wyrazisty smak. Chyba że chodziło o to, że nie jest pikantna, albo o kontrast dla "lekko wędzonej" jaka jeszcze stała na półce, ale miała gorszy skład. Na pierwszym miejscu wędzona ikra ryb 49%, dalej olej rzepakowy, cukier, woda, płatki ziemniaczane... jakiś konserwant + witamina C jako przeciwutleniacz. Ogólnie jest to raczej guilty pleasure (410 kcal), ale myślę, że od czasu do czasu można sobie pozwolić.

Na jedną paprykę zużułam około 1/4 tubki 150 g, trochę za mało wyszło (albo paprykę trzeba kupowaćłagodniejszą) bo papryka trochę zdominowała pastę. Trzeba testować.

PS. O matko właśnie widzę na paleosmaku, że olej rzepakowy to zło. Niniejszym pasta kawiorowa stała się jeszcze bardziej guilty pleasure.



Komentarze

  1. No właśnie miałam Ci pisać, że oleje roślinne to nie bardzo, chyba że oliwa czy kokosowy. Ciekawe, czy da się dostać taką pastę z lepszym składem, byłoby fajnie bo są pyszne. A papryka z taką pastą faktycznie wydaje się fajnym pomysłem na imprezy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na większą posiadówę można by rozważyć zrobienie takiej. Pudełeczko kawioru to pewnie z 20 zł, jakby to zblendować np z oliwą, łososiem i np gotowanym jajkiem to myślę, że konsystencja by mogła być fajna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz