Ziemniaki z cheddarem i kotlet w szynce szwarcwaldzkiej

Dziś przepis łączony, bo robiłam obiad, w nim dwie nowe rzeczy, a wrzucanie osobnych postów z tymi samymi zdjęciami wydaje mi się bez sensu.

Ziemniaki z cheddarem:

Przepis bezczelnie podkradziony z jednej z tych stron, na które trafia się klikając w linka "Wzięła zwykłe ziemniaki, dodała magiczny składnik i...( tu obowiązkowe trzy kropki) nie uwierzysz co się stało!" (tak, klikam czasem w takie rzeczy, nie, nie wstydzę się tego).

Bierzemy młodego ziemniaka (pewnie może być też stary, tylko trzeba go obrać), myjemy go dokładnie, i kładziemy na desce kaźni. Teraz uwaga, bo trzeba ciąć, ale nie za dużo. Posłużę się grafiką stworzoną w Paincie:


Po tej operacji odwracamy ziemniaka na plecki, i wycinamy kółeczko będące po drugiej stronie kółeczka "tu nie tniemy". Chodzi o to, żeby cięcia się ze sobą połączyły i można było je rozchylić. Następnie kroimy cheddara w małe, cienkie plasterki i wkładamy w szpary w ziemniaku. Ja użyłam kawałka jakieś 4x2x2 cm na dwa ziemniaki.


Tak przygotowane ziemniaki solimy lekko, i wkładamy do piekarnika. Moje siedziały w 175ciu stopniach, tryb termoobieg z grzaniem od dołu i góry. Były gotowe po jakiś 30 minutach. Po tym czasie wyglądały tak:


Ziemniaki są bardzo dobre. Fajnie przechodzą aromatem cheddara, a sam ser jest przyjemnie przypieczony. Nie daje się go dużo, więc wbrew pozorom nie jest to bomba kaloryczna. Podejrzewam że można użyć dowolnego sera, pewnie im bardziej intensywnego w smaku, tym ciekawszy będzie efekt.

Kotlet schabowy w szynce szwarcwaldzkiej:

To akurat nie jest w ogóle odkrywcze, ale piszę w sumie przy okazji.


Szybka piłka: bierzemy kotleta, solimy, posypujemy rozmarynem i obwijamy szynką szwarcwaldzką - ja miałam taką z dość szerokim paskiem tłuszczu. Zużyłam 3 plastry szynki na dwa kotlety, bo akurat tyle miałam.



Zostawiamy na chwilę, żeby smaki się przegryzły, i siup na patelnię. Ja nie dodawałam tłuszczu - mam patelnię z dobrą powierzchnią, a sama szynka trochę się wytopiła. Smażymy aż będzie gotowe.



I efekt końcowy całego obiadu.


Przepisy są umiarkowanie paleo. Ziemniaki jak wiemy odpadają na protokole autoimmunologicznym. Cheddar to nabiał, czyli odpada dla paleo ultrasów, ale ja to mam w nosie, bo mi mleko nie szkodzi, co udowodnił mi SmartFood. Co najwyżej dupa może od niego urosnąć, ale kto jest tego wart, jak nie cheddar?

Komentarze