Pyszny sos w klimatach salsa/chili/barbecue

Wpis bez zdjęć, bo sos został pożarty. Ale wyszedł pyszniutki więc uznałam, że muszę sobie zapisać, jak się go robiło - a najwygodniej zapisać tutaj. Nie do końca paleo bo z cukrem, z drugiej strony można zastąpić pewnie miodem, ksylitol podejrzewam że będzie średnio pasował. No, dużo tam tego cukru nie ma więc do przeżycia.

Składniki:
-puszka pomidorów w zalewie
-2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
-2 ząbki czosnku
-łyżka oliwy
-spora łyżka brązowego, nierafinowanego cukru (ja miałam ten lepki Demerara czy jakoś tam)
-spora łyżka octu jabłkowego
-słodka papryka w proszku
-chili w proszku
-sól, pieprz
-oregano, bazylia

Na patelnię wlewam oliwę i na rozgrzaną wyciskam dwa duże ząbki czosnku. Jak się przysmażą na rumiano to dodaję puszkę pomidorów w zalewie (miałam pokrojone już) i dwie spore łyżeczki koncentratu pomidorowego. Jak sos się zredukuje do fajnej salsowej konsystencji to go wyłączam (wcześniej mieszam co jakiś czas) i dodaję cukier, ocet jabłkowy, trochę słodkiej papryki i trochę chili, sól, pieprz, oregano i sporo bazylii (dałam świeżą). Mieszam, jednocześnie odganiając łyżką siorę, która kręci się niepokojąco blisko pytając co tak ładnie pachnie.

Został zjedzony jako sos do szaszłyków oraz jako dip do czipsów.

Komentarze