Arcysałatka

Dochodzę do wniosku, że jedzenie sałatek w knajpach nie ma sensu. Zawsze są za suche i jakieś nie teges. Ma to też związek z tym, że mój skill sałatkowy rośnie, a ostatnio osiągnęłam już chyba granicę, bo udało mi się skomponować coś, co dostało 10/10 zarówno ode mnie jak i od P.

Do rzeczy (składniki na 2 bardzo duże porcje):

Sałatka:
- liście szpinaku ~170 gramów (2/3 typowego opakowania szpinaku)
- parmezan (albo jakiś inny parmezanopodobny, twardy włoski ser)  pokrojony w bardzo cienkie płatki - 50 gramów
- pomidory suszone mojej mamy, pokrojone na niewielkie kawałki (zdaję sobie sprawę, że mogą być trudne do dostania, ale mają to być jak najlepsze pomidory suszone, nie żadne pływające w oleju Rolniki) - 10 dużych
- oliwki - te ogromne, zielone, greckie, koniecznie z pestką. My używaliśmy odmiany Chalkidiki, raz takich bezpośrednio sprowadzanych z Grecji (jestem trochę nienormalna jeśli chodzi o oliwki i kupuję w hurtowni greckiej), drugi raz sklepowe (bo te greckie się skończyły) - sklepowe gorsze, ale też dają radę. Oliwki należy obkroić wokół pestki na kawałki rozsądnej wielkości - 8 sztuk
- pestki dyni - 4 łyżki
- cebula czerwona - pokrojona na cieniutkie (Kryśka, cieniutkie! A nie takie jak Ty kroisz) półkrążki - 1 mała

Sos:
- sok z połowy cytryny
- oliwa (dwa razy tyle co soku z cytryny, lałam na oko do szklanki patrząc czy już jest drugie tyle)
- dwie kopiate łyżeczki musztardy dijon (używam Auchonowej, daje radę)
- trzy ząbki czosnku przeciśnięte przez wyciskarkę
- sól
- pieprz mielony

Składniki mieszamy, sos mieszamy, wszystko razem mieszamy.

Istotne:
Sałatka składa się z prostych składników, ale uważam, że o jej smaku decyduje ich jakość.
Jeśli zamienimy parmezan na goudę, dobre pomidory na słabe pomidory, duże oliwki z pestką na drylowane oliwki marki Tesco 10zł za litrowy słoik, to obawiam się, że nie wyjdzie tak samo.

Komentarze